czwartek, 26 września 2013

Rozdanie u Kany :)

Hejka! Postanowiłam spróbować swojego szczęścia w rozdaniu u Kany, która jest włosomaniaczką z mnóstwem pomysłów i która prowadzi bloga właśnie o tej tematyce.
Serdecznie zapraszam! :)
 

niedziela, 22 września 2013

Tyle słońca w całym mieście... :)) Czyli słów kilka o mojej naj naj najulubieńszej masce do włosów od firmy L'biotica.

Od jakichś 5 lat rozjaśniam włosy, notorycznie je prostuję i mam za sobą całkiem sporo kuracji antybiotykowych i retinoidowych. Takie traktowanie nie mogło przejść obojętnie wobec stanu moich włosów... I voilà! Masakra na głowie murowana! Nie dość, że mam strasznie cienkie włosy, to jeszcze leciały mi garściami. Praca nad ich stanem wymagała czasu i długofalowych działań, jednakże w czasie moich poszukiwań znalazłam interesujący środek doraźny, ktrórym pragnę się z Wami podzielić :) Mam na myśli maskę do włosów blond od L'Biotica, która poprawiła (przynajmniej wizualnie) ich stan, już po pierwszym użyciu! :D Testowałam już całkiem sporo masek, ale do tej jednej wracam zawsze (szczególnie polecam jej stosowanie w okresie zimowym) :)

L'Biotica posiada w swojej ofercie całkiem sporą gromadkę (bo aż 9! różnych) masek do włosów.
- BIOVAX Intensywnie Regenerująca Maseczka ARGAN MAKADAMIA 
- BIOVAX Intensywnie Regenerująca Maseczka do włosów KERATYNA + JEDWAB
- BIOVAX Intensywnie Regenerująca Maseczka do włosów farbowanych  
- BIOVAX Intensywnie Regenerująca Maseczka do włosów ciemnych 
- BIOVAX Intensywnie Regenerująca Maseczka do włosów blond 
- BIOVAX Intensywnie Regenerująca Maseczka do włosów suchych i zniszczonych 
- BIOVAX Intensywnie Regenerująca Maseczka do włosów słabych ze skłonnością do wypadania 
- BIOVAX Intensywnie Regenerująca Maseczka do włosów przetłuszczających się 
- BIOVAX LATTE Intensywnie Regenerująca Maseczka odbudowa osłabionych włosów + proteiny mleczne  
 
W takim oto niepozornym kartoniku znajdziemy ją na półce w prawie każdej drogerii, aptece czy większym sklepie z chemią. Obecnie dostępność produktów z tej serii jest naprawdę dobra.
W wnętrzu niewielkiego kartonika kryją się aż trzy skarby! :D
I tak, w zestawie oprócz maseczki otrzymujemy :
- Biovax A+E Serum wzmacniające - saszetka (1,5 ml)
- Termocap (1 szt.)
 Nie da się nie zauważyć, że producent bardzo 'namiętnie', na każdym wręcz kroku podkreśla bezpieczeństwo składu oferowanych przez siebie kosmetyków... Jest to oczywista linia promocji tej marki (powiedziałabym, że niekiedy nawet zbyt nachalna), z drugiej jednak strony ma ona całkiem spory przyczynek w kreowaniu świadomości konsumenckiej. Wiele osób, które znam po spotkaniu tak 'oflagowanego' produktu (a które nie analizowały wcześniej składu stosowanych przez siebie produktów), szukało w internecie informacji 'co to są te całe parabeny czy slsy'. I diametralnie zmieniło swoje podejście do zakupów, nie tylko tych kosmetycznych :))
 
Skład: Aqua, Cetyl Alcohol (and) Ceteareth - 20, Cetrimonium Chloride,  Prunus Amygdalus Dulcis Oil, Acetylated Lanolin, Glycerin, Lawsonia Inermis Extract, Citrus Medica Limonum Peel Extract, Mel Extract, Parfum,Linalool,Hexyl Cinnamal, C.I. 19140, BenzylAlcohol (and) Methylchloroisothiazolinone (and) Methylisothiazolinone, Citric Acid, Potassium Sorbate

Przyjazna włosom kompozycja oparta głównie na licznych emolientach.
- alkohol cetylowy, ceteareth-20, cetrimonium chloride  - emolienty tłuste, zmiękczają i wygładzają włosy, ułatwiają rozczesywanie, zmniejszają plątanie oraz wpływają na ich nawilżenie
- olej ze słodkich migdałów - czwarty w kolejności składnik (czyli całkiem dobrze!:), poza tym moje włosy lubią tej olej); stanowi on źródło cennych witamin, w maseczce funkcjonuje, jako emolient tłusty odpowiedzialny za tworzenie warstwy okluzyjnej, chroniącej przed utratą wody, ale również przed szkodliwym działaniem UV czy chloru; nawilża - zmiękcza - odżywia 
- acetylowana lanolina - kolejny emolient tłusty, ułatwia rozczesywanie oraz działa antystatycznie
- gliceryna  - nawilżacz, ułatwia penetrację innym składnikom maski
- ekstrakty roślinne
wyciąg z lawsonii bezbronnej  - posiada właściwości barwiące i pielęgnujące, sprawia, że włosy są bardziej lśniące ■ wyciąg ze skórki cytrynowej  - rozjaśnia, zamyka łuski włosów, działa antybakteryjniewyciąg z miodu  - działanie nawilżające i odżywcze
- składniki kompozycji zapachowej(linalol - konwalia, hexyl- jaśmin)
- barwnik  (cytrynowożółty odcień) 
- konserwanty, w tym kwas cytrynowy  - konserwant i regulator pH 

Kolejne informacje od producenta (co ciekawe poparte krótkim uzasadnieniem):
"BIOVAX to gwarancja BEZPIECZEŃSTWA - nie zawiera substancji drażniących:  PARABENÓW, SLS, SLES I GLIKOLU! 
PRODUKT PRZYJAZNY ALERGIKOM!"

Produkt ten NIE BYŁ testowany na zwierzętach.

Zainteresowanych odsyłam po więcej na stronę producenta (klik!

Opakowanie:                                                                                                                                    
Całość zamknięta jest plastikowym, szczelnym słoiczku, który umożliwia zużycie maski do ostatniej odrobinki :p


Zapach: Bardzo, bardzo przyjemny! Zdecydowanie moja gama zapachowa :)) Co więcej utrzymuje się na włosach jeszcze dłuuuugo po spłukaniu maski.

Konsystencja: Gęsta, kremowa konsystencja, sprawia, że maska nie spływa z włosów, ale na nich pozostaje. Przez co możemy z dużą wydajnością korzystać z maseczki :)

Aplikacja: Maskę należy aplikować na umyte i osuszone wcześniej włosy. Trzeba uważać, żeby nie przesadzić z jej ilością (szczególnie przy skalpie), bo łatwo 'przedobrzyć' i włosy będą nam się szybko przetłuszczać (podobnie, jak przy niedokładnym jej spłukaniu). Jeśli chodzi o  trzymanie maski na włosach to mamy tutaj kilka opcji. Czas należy regulować w zależności od naszych potrzeb. Ja nie schodzę poniżej 30 minut (najczęściej ją trzymam 45min-1h). Aby - wzmocnić efekt działania należy założyć czepek - termocap, który otrzymujemy w zestawie. Ja dodatkowo robię sobie:
- ciepłą łaźnię - zaparowana gorąca łazienka ewentualnie siedzę w saunie
- lub owijam czepek ręcznikiem i podgrzewam za pomocą suszarki

Maska łatwo się spłukuje, najlepiej przy pomocy zimnej wody (co dodatkowo potęguje zamykanie łusek włosowych).

Producent zaleca, aby produkt stosować  w odstępach 3-5 dniowych. Muszę jednak przyznać, że efekt działania maski bardzo uzależnia i już po pierwszym użyciu żałowałam, że maska nie nadaje się do codziennego używania! :(

Działanie: Intensywnie nawilża i regeneruje włosy. Nadaje im blask (który autentycznie wzbudza zazdrość koleżanek :D!) oraz zdrowy wygląd już po pierwszym stosowaniu! :D Włosy są miękkie i gładkie w dotyku. Nie plączą się i łatwo się rozczesują - i to bez silikonów w składzie! :D Niestety większość tego efektu znika wraz z kolejnym myciem włosów, choć muszę przyznać, że przy dłuższym stosowaniu działanie 'długofalowe' maski staje się bardziej zauważalne :) Ponadto pięknie podkreśla kolor włosów i wyostrza złote refleksy/pasemka na włosach^^ Poza tym czuprynka nie elektryzuje się i nie puszy tak chętnie, jak zazwyczaj.
Cena: w regularnej sprzedaży waha się w granicach 16.99- 19,00 zł/ 250ml, ale bardzo często można ją upolować na promocji, np. w Super-Pharm za jedyne 13,99 :D

PODUSMOWANIE 6/6

+ wydajność 
+ zapach
+ skład
+ działanie
+ dostępność 
+ cena

czwartek, 12 września 2013

Wszyscy mają zmywacz w płatkach? Mam i ja! :D

Jako, że lubię wszelkiego rodzaju wynalazki, to i biedronkowy zmywacz w postaci płatków kosmetycznych trafił do mojego koszyka :) Zdecydowałam się na dwa zapachy - kokos i jagodę. Inne zapachy oferowane przez producenta (swoją drogą dość znaną amerykańską firmę Ferity) to: wanilia, truskawka, pomarańcza i cytryna. 
Opakowanie: Małe, okrągłe, bardzo lekkie, zakręcane pudełeczko. We wnętrzu pudełeczka znajdują się stosunkowo cienkie nasączone zmywaczem płatki (nie ma ryzyka, że coś nam się wyleje), które niestety lubią się ze sobą sklejać :/ (ciężko wyjąć pojedynczy płatek).
Proponowana przez producenta kompaktowa forma zmywacza idealnie się sprawdza w podróży, kiedy każdy centymetr walizki jest na wagę złota :P. 




Skład: Propylene Carbonate, Water, Fragrance

- węglan propylenu, czyli nasz właściwy 'zmywacz' - rozpuszczalnik
- substancja zapachowa

Zapach: Bardzo przyjemny, co stanowi szczególnie miłą odmianę od typowych zmywaczy. Kokos!

Działanie: Zmywacz nie za dobrze sobie radzi z usuwaniem lakieru, szczególnie jeśli na paznokciach mamy coś więcej niż sam lakier, np. bazę czy utwardzacz... że o lakierze z brokatem nie wspomnę... Na pewno jego stosowanie w pojedynkę może być bardzo uciążliwe. Jak dla mnie zakrawa o masochizm :P, bo trzeba się nieźle namęczyć i zużyć sporo płatków, aby usunąć lakier. Dodatkowo po zmyciu lakieru na powierzchni paznokci pozostaje tłusty film, co ma swoje plusy, ponieważ nie wysusza paznokci na wiór. Z drugiej jednak strony uniemożliwia nam pomalowanie paznokci 'od razu' po zmyciu poprzedniego lakieru.

Dlaczego w takim razie kupiłam kolejne dwa opakowania? Otóż mi, jako posiadaczce kruchych i rozdwajających się paznokci, bardzo przypadł do gustu natłuszczający film :) Dlatego większość lakieru zmywam zwykłym zmywaczem bezacetonowym, po czym resztki usuwam płatkami, ciesząc się przy tym pięknym zapachem :) 

 (tłusta poświata po 'przejechaniu' płatkiem po dłoni)

Dostępność: Biedronka, Hebe

Cena: 3,99 zł / 32 płatki

PODSUMOWANIE 3/5
+ kompaktowe opakowanie
+ nie zawiera acetonu
+ przyjemny zapach
+/- zostawia tłusty film, nie wysusza skórek i płytki paznokcia
- mało wydajne

wtorek, 10 września 2013

Rouge Caresse! Czyli mój sposób na kuszące usta :)

Nareszcie udało mi się wyrwać z objęć pracy i coś naskrobać! :))

Od stosunkowo niedawna zaczęłam używać pomadek, jakoś do tej pory nie było mi z nimi po drodze. Baaaardzo długo szukałam czegoś, co spełniałoby moje wymagania, czyli nie wysuszało ust i nie podkreślało odstających skórek. No i udało się! Znalazłam cudeńko o nazwie Rouge Caresse od L'Oreal. Z ręką na sercu mogę stwierdzić, że jest to absolutnie najlepsza pomadka z jaką miałam do czynienia! Aktualnie posiadam numerek 102 mauve cherie, kultowy odcień polecany nawet przez Vogue (klik)! Ale planuję już zakup 03 lovely rose i 501 nude ingenue :D, które są absolutnie cudowne.

Szminka ta jest dostępna  w 16 bajecznych kolorach.
Opakowanie trochę po przejściach :P
 

Opakowanie: L'Oreal pod tym względem nie zawiódł. Estetyka opakowania na pewno spełni oczekiwania nawet najbardziej wymagających :) Pomadka jest zamknięta w eleganckiej przezroczysto-złotej skuwce (?) z wyeksponowanym logiem. Podczas jej zamykania słyszymy charakterystyczne kliknięcie, które świadczy o tym, że szminka została prawidłowo zabezpieczona.

Aplikacja: Niezwykle łatwa i przyjemna. Ze względu na delikatną konsystencję jej używanie w niczym nie przypomina tępego tarcia typowymi pomadkami, rozprowadza się naprawdę lekko przez co kojarzy mi się raczej z nakładaniem balsamu lub pomadki ochronnej. Dodatkowo dopasowany, lekko ‘skośny’ kształt szminki utrudnia wyjechanie poza linię ust.
Efekt: Połysk błyszczyka i kolor szminki! Rewelacja! Usta nawilżone, gładkie! Rouge Caresse nie wysusza moich ust i nie podkreśla suchych skórek (w odróżnieniu od większości zwykłych pomadek). Poza tym intensywność koloru można ‘regulować’ poprzez ilość nałożonych warstw.
Trwałość: Średnia. Dość szybko się ściera, ale pigment nadal pozostaje na ustach. Można powiedzieć, że mści tu się konsystencja pomadki, która w przypadku aplikacji jest jej zaletą. No, ale cóż nie można mieć wszystkiego :p

Cena: 43zł / 3,6g

PODSUMOWANIE 5,5/6

+ przyjemny zapach
+ elegancki design
+ połysk błyszczyka i kolor szminki
+ nawilżone usta
+ bardzo wydajna
- trwałość
- cena

środa, 4 września 2013

Moje małe zakupy kosmetyczne

Hejka! Daaaaawno mnie tu nie było, ale ostatnio w moim życiu miało miejsce sporo zmian. Pierwsza praca, przeprowadzka, szukanie mieszkania 'na wariata' ;p Póki co próbuję jakoś się w tym wszystkim odnaleźć, ale nie jest ławo. Przybyło mi mnóstwo obowiązków, także po całym dniu padam na twarz xD no i blogowanie schodzi na dalszy plan... :( Mimo to udało mi się dzisiaj wskoczyć na małe zakupy (tak na poprawę humoru :D) i postanowiłam się nimi pochwalić ;p

Oto moje dzisiejsze łupy :P

Od lewej:   
AA Technologia Wieku 18+ Pielęgnacja Młodości, Krem nawilżająco - rozświetlający na dzień i na noc - skusiłam się na niego ponieważ ma go moja siostra i bardzo sobie chwali. Stwierdziłam, że skoro ona może, to i ja też ;p A co! ;p A nuż się okaże, że to ten jedyny ♥!

L`Biotica, Biovax, Intensywnie regenerująca maseczka do włosów blond - produkt z serii, której chyba nie trzeba nikomu przestawiać. Stały składnik pielęgnacji moich włosów, cudownie pachnie i daje rewelacyjne efekty. Do tego udało mi się upolować tę maskę w promocyjnej cenie w Super-Pharm :D

Style Pen, Pachnące zmywacze do paznkoci (kokos i jagoda), czyli biedronkowa uczta dla paznokci! Musiałam zakupić kolejne 2 opakowania, ponieważ bardzo mi przypadły do gustu po pierwszych testach. I do tego ten zapach!!! :D

Tołpa mikrozłuszczający żel peelingujący do mycia twarz - do zakupu tego peelingu przymierzałam się już od dawna. Peeling ten zbiera pochlebne recenzje, poza tym chciałabym go porównać z jego odpowiednikiem z Biedronki.

Kolastyna, Refresh, Peeling do twarzy z mikrogranulkami złuszczającymi - no i kolejny peeling! :D Jak przystało na peelingomaniaczkę, nie mogłam sobie odmówić tego zakupu, kiedy tylko zobaczyłam tę kusząco wyglądającą zieloną tubkę! Mam nadzieję, że się nie rozczaruję.

I to by było na tyle :) Jak się Wam podobają moje zakupy? Miałyście może któryś z tych produktów? 

Pozdrawiam! :*

LinkWithin

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...