UWAGA post chwalipięcki! Albowiem nadeszła dzisiaj historyczna chwila - Koko udało się wreszcie zgromadzić własne denko! Niby nic szczególnego... post jakich wiele w blogosferze, ale muszę się Wam przyznać, że jak na mnie to był to nie lada wyczyn. I nadal targa mną szok i niedowierzanie ;p Chcąc, nie chcąc Bozia stworzyłam mnie okropną pedantką. Nie raz mnie świerzbiła ręka, żeby to wszystko wyrzucić. Oczywiście część rzeczy i tak lądowała odruchowo w koszu, ale efekty mojej 'silnej' woli i tak oceniam, jako zadowalające :D Co z resztą spotkało się z niemałym szokiem wśród mojego otoczenia ;p Mój Tż zażądał nawet oddzielnego pokoju na moje klamoty, jako że już nie gromadzę tylko zapasów na 5 lat do przodu, ale i chomikuję śmieci... i na dodatek jestem z tego powodu nadzwyczaj dumna ;p Także musicie mi przyznać, że byłam dzielna! ;p
Denkowa legenda:
■ TAK! temu kosmetykowi mówię zdecydowane TAK! chętnie sięgnę po niego ponownie :)
■ MOŻE? dany kosmetyk wzbudza u mnie uczucia, nie jestem pewna czy zagości u mnie na dłużej...
■ stanowcze NIE! (uzasadnienie znajdziecie w notce :)
Joanna Professional, maska z filtrem UV do włosów farbowanych 'Wiśnia' - naprawdę fajna, wydajna i tania maska o obłędnym zapachu dojrzałej wiśni! Chętnie do niej wrócę, ale póki co w kolejce czeka na mnie olbrzymie opakowanie maski mlecznej Mila :)
Pantene Pro-V, 2-minutowa maska głęboko regenerująca do włosów normalnych - wykorzystuję ją do zabezpieczania końcówek na co dzień. Jak dla mnie sprawdza się w tej roli świetnie i chętnie do niej wracam.
Babydream, szampon dla niemowląt z rumiankiem i pantenolem - tego produktu chyba nikomu nie trzeba przedstawiać, osławiony wszem i wobec w blogosferze BD. Stały bywalec również i mojej łazienki :)
Marion, ultralekka odżywka z olejkiem arganowym - niestety ta odżywka nie urzekła mnie ani składem ani działaniem. Miała ułatwiać rozczesywanie, ale radzi sobie z tym raczej średnio. Jak dla mnie w tej roli zdecydowanie lepiej sprawdza się woda brzozowa. Za to sama buteleczka jest bardzo poręczna i chętnie ją jeszcze wykorzystam :)
Alterra, olejek do masażu migdały i papaja - świetny multikosmetyk za grosze :), notka o nim niebawem ;)
Batiste Volume XXL, suchy szampon - mój kosmetyczny must have, uratował mnie już nie jednej opresji - przykład: chociażby podczas ostatniego pobytu w szpitalu (RECENZJA tutaj - klik!)
Linda, kremowe mydło w płynie z dodatkiem mleka i miodu - przyznam się, że kupiłam to mydło tylko ze względu na wygodne, duże opakowanie, do którego mogę przelać moje ukochane mydełko do rąk Dove :D, ale ogólne wrażenie jest jak najbardziej pozytywne. Ładnie pachnie i dobrze się pieni, czyli w zasadzie robi wszystko to, co mydło robić powinno :PLactacyd Femina, emulsja do higieny intymnej - mój kolejny must have - niezastąpiony płyn do higieny intymnej, stosuję go niezmiennie od kilku lat :)
Be Beauty, płyn micelarny do demakijażu - kolejny kosmetyk, który urósł do miana legendy w naszej blogosferze i który również trafił w moje łapki. I choć nie jest to produkt bez wad, to mogę go polecić z czystym sumieniem, ponieważ jest naprawdę wartym uwagi tańszym zamiennikiem chociażby drogeryjnej Biodermy :)
Be Beauty, micelarny żel nawilżający - bardzo wydajny i przyjemny w użytkowaniu żel.
Blend-a-med, pasta do zębów complete 7 - moja ulubiona pasta :), którą stosuję na przemian z pastami wybielającymi (aby nie osłabiać szkliwa). Wydaje mi się, że tego produktu również nie muszę Wam przedstawiać :)
Oriflame, odżywczy krem do wysuszonych dłoni - niestety, ale ten krem nie oferuje nam nic więcej poza ładnym zapachem... właściwości nawilżające są raczej kiepskie i odczuwalne przed bardzo krótki czas.
Almitrall, pomadka ochronna do ust - ta pomadka to relikt po mojej retinoidoterapii lata świetlne temu, napatoczyłam się na nią przypadkiem, a że akurat była zdatna do użytku, to postanowiłam ją wykorzystać ;p
Oeparol, balsam do ust (wersja mango) - mój przypadkowy zakup w Biedronce, (RECENZJA tutaj - klik!)
SKIN79 Snail Nutrition BB Cream SPF45 PA+++ - mój najlepszy do tej pory krem BB! (RECENZJA tutaj - klik!)
Bourjois, Beauty`Full Volume Mascara - z tą maskarą mam mocno mieszane uczucia. Dorwałam ją na -40% w Hebe (ostatnia sztuka). I choć efekt, jaki potrafi ona dawać na rzęsach jest wręcz oszałamiający (rzęsy jak firanki!), to od samego początku miałam z tym tuszem sporo problemów. Nie wiem czy to kwestia techniki malowania rzęs (lub jej braku;p) czy tusz wcześniej był 'zmacany' przez drogeryjne macaczki, ponieważ stosunkowo szybko zaczął mi robić mi tzw. owadzie nóżki z rzęs :/
AVON, woda toaletowa Incandessence - prezent od koleżanki, całkiem przyjemny zapach, ale sama raczej nie zdecydowałabym się na ich zakup.
Marion - Nature Therapy, 60-sekundowa maseczka do włosów 'Ocet z malin & koktajl owocowy' - dla mnie ta maseczka robi wielkie NIC, nie odczuwałam żadnych efektów po jej zastosowaniu i nie rozumiem zachwytów nad tym chemicznym tworkiem... :/
Marion - 7 Efektów, 60-sekundowa maseczka z olejkiem arganowym - podobnie jak wyżej...
Sylveco, łagodzący krem pod oczy (próbki) - nie wierzę, że to piszę, ale to mój pierwszy bubelek od Sylveco (o którym, jak do tej pory nie mogłam powiedzieć nic złego)... krem mnie podrażnił, a na dodatek bardzo się rolował, oferowane nawilżenie też jest raczej kiepskie. Na szczęście mam go jedynie w postaci próbek, więc nie będę jakoś mocno opłakiwać strat ;p
Rival de Loop, Peel - Off Maske Aloe Vera & Kamillenextrakt - taki cudak nie maseczka, ale od czasu do czasu ją sobie funduję i z dobrym efektem, choć wrażliwcom nie polecam, ponieważ zawiera dużo alkoholu w składzie (RECENZJA tutaj - klik!)
No i na koniec moja Pielęgnacja od Środka, czyli ziołowa kuracja: skrzypem, pokrzywą i rumiankiem ku chwale włosów, skóry i paznokci. Oczywiście zużytych pudełek było 2x więcej, ale postanowiłam ograniczyć ich ilość i do denka zatrzymałam tylko po jednym przedstawicielu :)
Także to by było na tyle, jeśli chodzi o moje denko ;p Wiem, że szaleństwa nie ma, ale obiecuję się poprawić i dzielniej zużywać!
A Wy, co sądzicie o takich postach?
Pozdrawiam Was cieplutko :* i zapraszam do dyskusji! :)
Szampon Babydream właśnie jest u mnie w użyciu. Olejek Alterra nie do końca mi pasuje ale jego zapach jest obłędny :)
OdpowiedzUsuńTaaak, zapach jest świetny :), ja ten olejek bardzo lubię, ale wiem, że wielu osobom on do końca nie odpowiada :)
UsuńGratuluję zużyć :) Szampon Babydream muszę w końcu wypróbować :)
OdpowiedzUsuńDziękuję :) Nooo szampon BD musisz koniecznie wypróbować. I albo go pokochasz albo znienawidzisz :P
Usuńwow! sporo Ci się tego nazbierało :)
OdpowiedzUsuńja również polecam płyn i żel BeBeauty :)
No sporo, a żebyś wiedziała ile wywaliłam mimochodem ;p
UsuńMiałam Oeparol w wersji owoce leśne, a Batiste mam w innej wersji również - Batiste potrafi uratować tyłek, ale od Oeparolu są lepsi ;)
OdpowiedzUsuńDobrze wiedzieć, że nie tylko ja mam takie zdanie :D
UsuńUżywałam olejku alterry, ma świetny zapach niezłe działanie :)
OdpowiedzUsuńZnam laktacyd, żel be beauty i krem Ori:)
OdpowiedzUsuńTeż lubię Babydream i Batiste :)
OdpowiedzUsuńw takim razie gratuluję! :D strasznie dużo tego zużyłaś! incandessence Ci się nie podoba? ej no, przecież to taki piękny zapach ♥
OdpowiedzUsuńczekam na notkę z alterrą :)
Nie to, że mi się niepodobna, ale sama bym sobie go raczej nie kupiła. Wychodzę z założenia, że jeśli mam wydać kasę na perfumy, to wolę takie, które rozpieszczą moje zmysły i będą mi towarzyszyć przez cały dzień. Jakoś tak nie mam dobrego zdania o perfumach z AVON'u, ale może to tylko takie moje uprzedzenie? Zużyć zużyłam, ale nie zapałałam do nich jakimś głębszym uczuciem :p
UsuńCiągle używam suchego szamponu z Isany i w zasadzie jestem całkiem zadowolona, ale nie mam porównania do żadnego innego. Muszę w końcu spróbować tego Batiste, to może zrozumiem ten szał na nie :) I to samo z płynem Lactacyd - też nie próbowałam, ale przyzwyczaiłam się i lubię te z Marizy :))
OdpowiedzUsuńJa nie miałam płynu z Marizy, więc się nie wypowiem, ale Lactacyd mogę Ci polecić z czystym sumieniem. Jest dość drogi, ale jeszcze mnie nie zawiódł :) A co do Batiste to moim zdaniem inna liga niż Isana i Syoss, które miałam okazje używać i po których mam uraz (zapruszona łazienka).
UsuńGdzie kupiłaś tą maskę z Joanny? Chętnie przetestowałabym :) Ile kosztowała?
OdpowiedzUsuńJa kupiłam tę maskę na multidrogeria.pl, 12zł/500ml. Ale widziałam ją też w Hebe i sklepach fryzjerskich, ale z szeroką rozpiętością cen do 25zł włącznie :/
UsuńBardzo fajne denko :-) naprawdę, podoba mi się ;p
OdpowiedzUsuńMiło mi to czytać :*
Usuńnice :)
OdpowiedzUsuńTez mam ten olejek papajowy i bardzo lubię! :)
OdpowiedzUsuńTo tak, jak ja :D
UsuńŁadne denko! Mam takie samo zdanie o kremie do rak z Oriflame.
OdpowiedzUsuń