piątek, 4 kwietnia 2014

Czas na wieczorny relaks z nawilżającą maseczką od Luvos.

Jak wyobrażam sobie idealny, wieczorny relaks? Szczerze? Na ogół po dniu pełnym wrażeń (stresująca praca, wycisk na siłowni, itd...) moje fantazja ogranicza się do ciepłych kapci, kubka kakao i maksymalnej bliskości mojego umiłowanego wyrka. Ale są dni kiedy mam ochotę na coś więcej. Kiedy chcę zrobić coś dla siebie i poczuć się naprawdę wyjątkowo. Wtedy puszczam ulubioną muzykę, zapalam świece, szykuję pachnącą kąpiel z bąbelkami i robię sobie maseczkę :) Ot co, niby takie nic, a działa cuda. I na tym ostatnim punkcie chciałabym się dzisiaj skupić i przedstawić Wam umilacza moich ostatnich wieczorków spa. Jak już kilkakrotnie wspominałam, jestem fanką wszelkiego rodzaju maseczek do twarzy, zwłaszcza tych, które cechują się dość nietypowymi rozwiązaniami, takimi jak formuły 'sheet mask' i 'peel-off'. To jednak od czasu do czasu, funduję sobie powrót do tradycji i stosuję zwyczajne zmywalne maski. I tak jakiś czas temu w moje łapki wpadła nawilżająca maska Luvos, która przebojem wdarła się do mojej łazienki i znalazła tam swoje miejsce na stałe :)

Dla zainteresowanych kilka słów wstępu:
Glinka Luvos ® to w 100% naturalny less, będący unikalną mieszanką minerałów i pierwiastków śladowych, takich jak: krzem, wapń, potas, żelazo, magnez, miedź, selen i cynk. Less, na bazie którego produkowane są kosmetyki z glinką Luvos®, jest pylastą skałą osadową. Aby uzyskać proszek mineralny (glinkę) w postaci, jakiej ją znamy, skała ta przed rozdrabnianiem jest poddawana działaniu wysokiej temperatury (rzędu 130 C), w wyniku czego jest ona oczyszczana z drobnoustrojów. Otrzymana glinka jest produktem naturalnym, bez chemicznych czy innych dodatków, który dzięki swojej małocząsteczkowej strukturze posiada unikalną zdolność do reagowania z innymi składnikami (m.in. wiąże ona szkodliwe substancje i czynników podrażniające, przez co znalazła ona zastosowanie w oczyszczaniu i pielęgnacji skóry oraz włosów).
Opakowanie: Maseczka występuje w postaci saszetki podzielonej perforacją na dwie części (2 x 7,5 ml) - formie znanej nam chociażby z rossmannowskich maseczek Rival de Loop. Takie rozwiązanie jest bardzo praktyczne, gdyż zawartość jednej takiej części z powodzeniem wystarcza na pokrycie skóry twarzy, szyi i dekoltu, czyli nic się nie marnuje. A to misie lubią najbardziej :D

Skład: Aqua, Sorbitol, Alcohol, Caprylic/Capric Triglyceride,  Loess, Glycerin, Cetearyl Alcohol, Simmondsia Chinensis (Jojoba) Seed Oil, Glyceryl Stearate Citrate, Prunus Amygdalus Dulcis (Sweet Almond) Oil*, Glyceryl Stearate, Cetearyl Glucoside, Bentonite, Xylitylglucoside, Anhydroxylitol, Xylitol, Helianthus Annuus (Sunflower) Seed Oil*, Tocopherol (Vitamin E), Maris Sal, Xanthan Gum, Sodium Hydroxyde, Parfum (Natural Essential Oils, zawiera Citronellol**), CI 77891 (Titanium Dioxide), CI 77492 (Iron Hydroxides), CI 77499, CI 77491 (Iron Oxides).

- humektant  

- alkohol  - czyli czysty etanol, w eko-kosmetykach, kosmetykach naturalnych pełni on funkcję naturalnego konserwantu
- trójgliceryd kaprylowo - kaprynowy, inne  - emolienty tłuste (tworzą warstwę okluzyjną). Zapobiegają nadmiernemu odparowywaniu wody - pośrednie działanie nawilżające. Zmiękczają i wygładzają skórę.
- less (glinka)  - dzięki swojej koloidalnej strukturze oraz zawartości soli mineralnych suplementuje, oczyszcza (pochłania toksyny, nadmiar sebum) skórę oraz ją nawilża, a w konsekwencji korzystnie wpływa na jej elastyczność.
- gliceryna  -  działa silnie nawilżająco, co wiążę się z jej dużymi właściwościami higroskopijnymi. Ponadto ma doskonałe właściwości łagodzące, wygładza i poprawia elastyczność, reguluje procesy prawidłowej odnowy naskórka. Działanie gliceryny jest długotrwałe, gdyż penetruje ona do głębszych partii warstwy rogowej naskórka i pozostaje tam, regulując wilgotność przez około dobę :)

- olej jojoba  - zawiera wiele nasyconych i nienasyconych alkoholi oraz KT, witaminy A, E i F, a także skwalen i fitosterole. Silnie nawilża, zmiękcza, uelastycznia i chroni zewnętrzną warstwę skóry przed szkodliwym działaniem czynników atmosferycznych, przeciwdziała powstawaniu zaskórników, a także zmniejsza wydzielanie sebum, dlatego jest szczególnie polecany do cery trądzikowej. Ponadto chroni skórę przed nadmierną utratą wody, pozostawiając aksamitne i nietłuste wykończenie.
- olej ze słodkich migdałów  - bogaty w KT, proteiny, sole mineralne, witaminy z grupy B, a także A, D i E. Silnie nawilża i zapewnia uczucie długotrwałej gładkości, zmiękcza i odżywia skórę oraz przeciwdziała jej starzeniu. 
- emulgator  - substancja bardzo łagodna dla skóry, zmniejsza ewentualne działanie drażniące innych składników kosmetyku
- krzemian glinu  - regulator konsystencji (zagęstnik)
- alkohole cukrowe:  Xylithylglucoside - pochodna glukozy i ksylitolu (cukru brzozowego), Anhydroxylitol - bezwodny ksylitol, Xylitol - cukier brzozowy - humektanty
- olej słonecznikowy  - stanowi bogate źródło niezbędnych NNKT, gł. kwasu linolowego (które natłuszczają i odżywiają skórę) oraz wit. E (właściwości regenerujące)
- tokoferol - antyoksydant 
- sól morska  - regulator konsystencji
- guma ksantanowa  (regulator konsystencji) 
- wodorotlenek sodu  (regulator pH)
- składniki kompozycji zapachowej  - tutaj są to naturalne olejki eteryczne (w tym cytronellol odpowiadający za aromat róży i geranium - związek potencjalnie alergenny)
- barwniki:
■ CI 77891 = dwutlenek tytanu - naturalny biały pigment, dopuszczalny do stosowania w kosmetykach naturalnych (na szczęście jest nisko w składzie) oraz mineralny filtr przeciwsłoneczny
■ CI 77492 = wodorotlenek żelaza - pigment brązowy
■ CI 77499 = tlenek żelaza - barwnik żółty
■ CI 77491 = tlenek żelaza - tzw. czerwień żelazowa

Powyższy skład jest uważam za jak najbardziej ok.

Firma Luvos spełnia najwyższe wymagania stawiane naturalnym produktom kosmetycznym i stosuje tylko naturalne surowce – wysokiej jakości wyciągi roślinne i olejki eteryczne, które są wytwarzane w kontrolowanych uprawach biologicznych lub zbierane z dzikich stanowisk. Ponadto zostały one przebadane dermatologicznie; nie zawierają syntetycznych barwników lub substancji zapachowych.Produkt ten (podobnie, jak pozostałe kosmetyki od marki Luvos) spełniają surowe kryteria, uprawniające do posiadania certyfikatu:  
- COSMOS Standard (Cosmetics Organic Standard) - w Niemczech najważniejszym ośrodkiem certyfikującym jest BDiH
- oraz pozytywnej opinii magazynu „Öko-test”
Konstystencja: Kosmetyk ma postać jedwabistego kremu w kolorze beżowym/jasnobrązowym (przypomina trochę ciemny fluid;p), z łatwością się rozprowadza na skórze, tworząc gładką, dość grubą warstwę.

Zapach: bardzo przyjemny, delikatny, kwiatowy.
 

Działanie: Ja stosowałam maseczkę zgodnie z zaleceniami producenta, a mianowicie rozprowadzam ją równomiernie na twarz, szyję i dekolt, omijając okolice oczu i ust i pozostawiam na 10-15 minut (tak aby nie zrobiła się z niej sucha skorupa, choć ze względu na obecność licznych olejków nie zasycha ona tak szybko, jak zwykłe glinki), po czym dokładnie zmywam ją w strumieniu letniej wody. Aby spotęgować ewentualne efekty, aplikację maseczki poprzedzałam peelingiem mechanicznym twarzy. 


Efekt? Skóra była napięta/jędrna, idealnie gładka, dobrze nawilżona i lekko natłuszczona (?). Mam też wrażenie, że cera jest bardziej promienna, a koloryt ładnie wyrównany.

Dostępność: Kosmetyki naturalne na bazie glinki Luvos® dostępne są w aptekach oraz wybranych sklepach ekologicznych oraz drogeriach.

Cena: ok. 8zł/2x7,5ml - moim zdaniem adekwatna do oferowanej jakości

Bardzo polubiłam się z tą maseczką (mam też straszną ochotę na inne rodzaje :P). Ta maseczka zmieniła moje podejście do glinek, teraz chętniej po nie sięgam. Szczególnie, że jeśli chodzi o maseczki z glinką z serii DIY nadal nie znalazłam 'swojego złotego środka', dlatego dobrze lubię mieć taką alternatywę (poza tym straszny leniwiec się ze mnie zrobił!). Cena nie jest jakaś zaporowa, troszkę gorzej jest jeśli chodzi o jej dostępność. Ale dla chcącego nic trudnego ;p Także jeszcze raz polecam! :)

A Wy lubicie glinki? 
Macie jakieś swoje ulubione? 
Buziaki! :*

10 komentarzy:

  1. Ja miałam wersję oczyszczającą, ale jakoś bez rewelacji jak dla mnie ;/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja póki, co miałam tę z olejkiem migdałowym, więc o tamtej się nie wypowiem ;p Ale szkoda, że Ci nie podpasowała :(

      Usuń
  2. cena spoko, ale nie podoba mi się ten trójgliceryd (mnie ostatnio zapycha nawet powietrze :D więc staram się unikać potencjalnych zapychaczy;)) w ogóle nie widziałam jej jeszcze nigdzie, poszukam dla siostry, bo bardzo lubi takie nawilżające :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kupiłam ją w Skarbcu Natury :) Ja z kolei, gdybym miała się czepiać składu to padłoby na tlenek tytanu - potencjalny prooksydant w przypadku pochlonięcia przez niego kwantów światła. A wiadomo, jak wolne rodniki działają na skórę... w najlepszym razie przyspieszają starzenie, w najgorszym indukują zmiany kancerogenne.
      Na szczęście jest nisko w składzie ;D

      Usuń
  3. Zaciekawiła mnie o to bardzo... tylko kurcze czuję, że na mojej wsi w życiu jej nie znajdę :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Eeee tam ;p nie marudź, jąk nie to Ci się zrobi paczkę na dzień dziecka XD

      Usuń
  4. zupełnie nie znam firmy... obecnie testuję glinkę różową Fitomedu - jak na razie wrażenie świetne ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No widzisz, dla mnie z kolei produkty Fitomedu to jedna wielka tajembica ;p

      Usuń
  5. Pierwsze słyszę o tej maseczce, a z glinek bardzo lubię zieloną z Bielendy Profesjonalnej ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ostatnią miałam taką zieloną na wagę z Organique to była dla mnie za mocna i oddałam siostrze. Może za jakiś czas spróbuję ponownie :) Teraz mam błękitną wałdajską, ale jeszcze nie ruszana jest ;p

      Usuń

Dziękuję za wpis! Wasze komentarze sprawiają mi niezwykłą przyjemność i są dla mnie motywacją do dalszej pracy :)

LinkWithin

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...