poniedziałek, 28 kwietnia 2014

Effaclar K- powrót do łask?

Hejka! :* Nie wiem czy zauważyliście, ale na blogu dawno nie gościła taka typowa recenzja produktu. Wiem, że strasznie się opuściłam (mea culpa!), ale nawet nie zauważyłam jak odpłynęłam na rubieże kosmetyczne :P Dzisiaj postaram się to nadrobić, a na tapecie będzie kremik powszechnie znany w blogosferze, czyli Effaclar K. Swoją przygodę z tym specyfikiem zaczęłam jeszcze w liceum (będzie jakieś sto lat świetlnych temu;p), kiedy to bezskutecznie zmagałam się z trądzikiem. Pomimo tragicznego stanu mojej skóry, całkiem dobrze radził sobie z moją paszczą dinozaura. Potem przez długi, dłuuugi czas z racji retinoidoterapii omijałam szerokim łukiem wszelkie kwasy. Dopiero jakiś czas temu przypomniałam sobie o tym cudaku, a raczej przypomniała mi o nim promocja w Super-Pharm :P I  to na tyle skutecznie, że Effaclar K wylądował w mojej łazience ;D Z niewielkimi, kilkudniowmi przerwami, stosuję go od 3 miesięcy, także myślę, że spokojnie mogę Wam przedstawić moje wrażenia związane z jego stosowaniem. Jeśli jesteście głodni szczegółów, zapraszam do dalszej części!
Pełna nazwa produktu: Effaclar K z wodą termalną z LRP - odnawiający krem do skóry tłustej przeciw nawrotom (nowa wersja).

Opakowanie: Kosmetyk mieści się w niewielkie tubce (o pojemności 30ml) zakończonej charakterystycznym 'dzióbkiem', który pozwala na precyzyjną aplikację. Nie polecam, żeby się zbyt mocno pastwić nad tubką, t.j. zwijać czy zginać, bo można w ten sposób zrobić sporą dziurę/y w opakowaniu :P

Skład: Aqua/Water, Isononyl Isononanoate, Propylene Glycol, Dimethicone, Aluminum Starch Octenylsuccinate, PEG-100 Stearate, Glyceryl Stearate, Salicylic Acid, Octyldodecanol, Zinc PCA, Sodium Hydroxide, Retinyl Linoleate, Ammonium Polyacryldimethyltauramide/Ammonium Polyacryloyldimethyl Taurate, Capryloyl Salicilyc Acid, Xanthan Gum, Cethyl Alcohol, Pentaerythrityl Tetra-DI-T-Butyl Hydroxyhydrocinnamate, Parfum/Fragrance

Nowa wersja od starej różni się nieco składem, jest bowiem wzbogacona o retinol (Retinyl Linoleate). 
BEZ PARABENÓW. 

Produkt testowany na skórze z tendencją do trądziku. Posiada udowodnione działanie przeciwko nawrotom tej dolegliwości.

Zapach: Przyjemny, delikatny, lekko cytrusowy (?) zapach.

Konsystencja: Lekka, nietłusta i wyraźnie odświeżająca. Przypomina połączenie kremu z żelem. Bardzo dobrze się rozprowadza oraz szybko wchłania. Wystarcza naprawdę niewielka jego ilość, aby pokryć całą twarz, przez co jest bardzo wydajny :)
Aplikacja - WSKAZÓWKI: Ze względu na obecność kwasu salicylowego, przy stosowaniu tego kremu musimy zachować wszelkie zasady, jakie obejmują klasyczne kuracje kwasowe. Nie jest to jakieś porywająca ilość/stężenie, ale jeśli chcecie uniknąć niespodzianek - typu przebarwienia - to polecam się zastosować do poniższych zaleceń :P  Przede wszystkim nie nakładamy go na podrażnioną skórę. Bezwzględnie pamiętamy o tym, aby wiosną i latem był stosowany w połączeniu z kremem z filtrem. Jeśli nie jesteście fanami wysokich filtrów, to polecam aplikację Effaclar'u na noc, to potem na dzień powinien Wam wystarczyć krem o niskim faktorze :) No i nie należy zapominać o regularnym nawilżaniu cery! W przeciwnym razie będziecie straszyć suchymi skórkami :P Osobiście nie polecam tego kremu pod makijaż, u mnie np. powoduje delikatne zaczerwienienie skóry (jestem wrażliwcem), czemu towarzyszy lekkie pieczenie, a co za tym idzie mały dyskomfort. Poza tym nie wyobrażam sobie przykrycia maikjażem kremu, od którego wymagam działania antykomedogennego...

Działanie: Zdecydowanie nie jest to rozwiązanie dla zwolenników mocnego złuszczania i obłażenia ze skóry niczym wąż. Ten kremik jest przeznaczony do delikatnej eksfoliacji, na zasadzie korekty drobnych niedoskonałości czy nawrotów trądziku. Oczywiście przejściowo dając efekt pozornego zaostrzenia zmian, ponieważ 'wyciąga' wszelkie brudaski:p na zewnątrz. Ale taka już uroda kuracji kwasowych. Z czasem jednak można zaobserwować widoczną poprawę stanu cery. Redukcję liczby zaskórników, wyraźne wygładzenie skóry twarzy, zmniejszoną produkcję sebum i osłabioną tendencję do przetłuszczania. Ponadto wyraźnie przyspiesza gojenie się już istniejących zmian. Ogólnie dobrze oczyszcza skórę, a nawet zmniejsza widoczność porów oraz płytkich blizn potrądzikowych. Mam wrażenie, że lekko ujednolica koloryt. Dla mnie to miła odmiana po kwasie migdałowym, z którym niestety się nie polubiłam... Effaclar K bardzo dobrze wpisuje się w moje potrzeby. Przede wszystkim jest to gotowy produkt, więc nie trzeba nic dłubać ze stężeniami, pH, itd, a ja ostatnio narzekam na chroniczny brak czasu... No i jego działanie uważam za bardzo zadowalające :)

Ale uwaga! Efekty, przy tak niskiej koncentracji kwasu wymagają czasu. W końcu cykl odnowy i regeneracji skóry trwa ok. 30 dni!
Dostępność: apteki, Super-Pharm

Cena: waha się w granicach od 40 zł do ponad 60zł/30 ml; ja już tradycyjnie swój kremik nabyłam na promocji z kartą Lifestyle w SP za ok. 45zł/30ml :) Jak już wspomniałam, jego niewielką pojemność zdecydowanie wynagradza wysoka wydajność!


Ogólne wrażenia ze stosowania są jak najbardziej na plus! Na pewno kupię go ponownie, jeśli tylko uda mi się go upolować w okazyjnej cenie, bo uważam, że warto mieć go pod ręką, tak na wszelki wypadek :)


Znacie ten krem? Macie jakieś doświadczenia z kwasami? 
Zapraszam do dyskusji!
Buziaki :*

32 komentarze:

  1. Nie znam, ale miałam jakiś krem z kwasami kiedyś. Tylko, że tak mnie wysuszało, że szybko to porzuciłam. Ale mam teraz plan znowu spróbować, bo cera jest o wiele lepiej nawilżona teraz, no i w ten sposób zmuszona będę też do pamiętania o filtrze ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No bo kwasy mają to do siebie, że lubią wysuszać :) Trzeba wtedy dobrze nawilżać skórę, a przy peelingach natłuszczać :) Dla mnie filtr w czasie takiej kuracji, to absolutna konieczność! Już bez tego mam pamiątki w postaci przebarwień i kraterków po trądziku :((

      Usuń
  2. Ja kiedyś poszłam na peeling z kwasami. W sumie 3 razy i zero różnicy:D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja kiedyś byłam na serii yellow peel i glikolowym i miło wspominam :) Teraz by mi się przydało coś takiego, ehhh :P

      Usuń
  3. czytałam o nim wiele pozytywnych recenzji, sama nie używałam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Polecam! Bo to naprawdę fajny kremik. Zdecydowanie wart uwagi :)

      Usuń
  4. Nie miałam nigdy tego produktu. W ogóle mało rzeczy używałam z LaRochePosay.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A szkoda, bo LRP ma kilka perełek w swojej gromadce :))

      Usuń
  5. Będę musiała go kiedyś wypróbować :)

    OdpowiedzUsuń
  6. U mnie lepiej sprawdzał się DUO :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Duo też mam, ale póki co czeka na swoją kolej, bo mam napoczęte kilka innych kremów :) Nie ukrywam, że pokładam w nim pewne nadzieje i że się sprawdzi co najmniej tak dobrze, jak u Ciebie :))

      Usuń
  7. Tego kremu nie znam, kwasy w kremach lubię :)
    Mam bardzo odporną skórę (mogę traktować ją po macoszemu a i tak nieźle wygląda) i jak stosuję coś z kwasami to wybieram te mocniejsze kalibry.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nawet nie wiesz, jak ja Ci zazdroszczę! Ja niestety mam skórę wrażliwą i bardzo skłonną do podrażnień :(, więc kuracje kwasowe zawsze zaczynam od najmniejszych stężeń, a dopiero potem je stopniowo zwiększam. A Effaclar K u mnie świetnie się sprawdził, jako przygotowanie pod silniejsze kwasy :)

      Usuń
  8. Miałam tylko Efaclar Duo ;)
    Jeśli chodzi o kwasy to u siebie stosowałam 30% glikolowy i z efektów byłam zadowolona :P

    W YC na Saskiej Kępie jest -20% co środę [aż do odwołania] na wszystko, więc teraz to będzie szaleństwo xD

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też mam Effaclar Duo, ale grzecznie czeka na zużycie. Ja właśnie planuję też zabiegi kwasem glikolowym, ale czekam na kupon rabatowy od koleżanki, żeby załapać się na tańsze zabiegi :p

      O żesz! Czuję się skuszona :D Nie wiesz po ile wychodzi taka mała tarta? :D

      Usuń
    2. a gdzie dokładniej na Saskiej Kępie jest YC? może bym sobie kupiła świecę Margarita time, ostatnio bardzo polubiłam ten wosk :)
      A może zrobimy sobie spotkanko i napad na YC, co laski? ^^

      Usuń
    3. Ja mam na zajęciach za darmo, w kilka dziewczyn się złożyłyśmy na kwasy i można używać do woli :P

      Tak na Zwycięzców, tarta wychodzi w takim razie po 5,60zł, więc to nie 7zł jednak :D

      Usuń
    4. Kasia ja jadę w tą środę po zajęciach, więc po 14 powinnam tam być :D

      Usuń
    5. 5,60 - bardzo, bardzo mnie satysfakcjonuje! :D :D czuję, że popłynę xD co tam ;p
      Możemy zrobić napad, jestem za! :D Będzie zacnie! Tylko ja mam mały problem, bo wzięłam urlop i w Wawie będę dopiero po 11 maja :(((

      Szarona, jesteś niemożliwa hehe xD

      Usuń
    6. Łojoj, tyle czekać :( Zawsze się możemy umówić 14 maja, o ile promocja jeszcze będzie :P

      Usuń
    7. No wiem właśnie :( Buuu :(( Ale z Tżtem w środę wylatujemy do Islandii na 1,5 tyg. :((

      Usuń
    8. Ale, jakbyście były nadal chętne i promo aktualna xD to 14 jestem cala Wasza hehe ;p

      Usuń
    9. może być i 14 maja :D

      Usuń
    10. No to deal! Jesteśmy umówione, jak coś rozumiem? ;D A szczegóły chyba omówimy bliżej tej daty, co?

      Usuń
  9. Fajnie, że się sprawdza :)
    Ja nigdy kwasów nie używałam ;p

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bo Ty masz buziaczek śliczny i gładziutki, jak pupcia niemowlęcia, więc nie musisz katować się takimi cudami ;p Co innego ja ;p

      Usuń
    2. mam ładną pupę z twarzy, dzięki ;D

      Usuń
    3. Nieeee!!! To nie tak miało być! xD w sensie, że ładna, bardzo ładna ;P

      Usuń
  10. Bardzo podoba mi się sposób w jaki napisałaś tą recenzję, miło się czytało :) Zainteresowalaś mnie tym kremem, nie tak dawno kupiłam sobie Vichy Normaderm i niestety, nie jest tak dobrze jak myślałam więc będę musiała szukać czegoś nowego :(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Uuu to szkoda, że się u Ciebie nie sprawdził ten Normaderm :(( Niestety nie miałam go, więc nie mogę ich porównać :(

      Dziękuję za miłe słowa, nawet nie wiesz, jak raduje się moje serducho :D

      Usuń
  11. mam probke ale nie uzylam jeszcze:D

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za wpis! Wasze komentarze sprawiają mi niezwykłą przyjemność i są dla mnie motywacją do dalszej pracy :)

LinkWithin

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...