Opakowanie: to niewielki plastikowy, zakręcany słoiczek o pojemności 15 ml, dodatkowo zapakowany papierowy kartonik (jak na zdjęciu). Wyglądam nieco się różni od zdjęcia prezentowanego w katalogu, no ale w Avonie to żadna nowość ;P
Jest to typowy balsam 'na palucha' :p. Każdy kto miał tego typu produkt doskonale wie, że niekoniecznie jest to wygodne w użyciu. Przede wszystkim, produkt który jest w słoiczku, podczas nabierania lubi się zbierać pod paznokciami (szczególnie jeśli są one dłuższe). W konsekwencji czego ciężko jest nabrać kosmetyk tylko na sam opuszek palca. Dlatego na pewno nie jest to rozwiązanie dla higienistek ;p czy nerwusków (Osobiście nie wyobrażam sobie nakładania tego balsamu np.w sklepie czy autobusie. Na pewno sztyft lepiej się sprawdza w takich miejscach). Dlatego ja ten balsami stosuję w domu (na noc) :) No, ale przed zakupem wiemy na co się decydujemy i jaka jest forma tego balsamu, także już nie marudzę ;p
Skład: Petrolatum, Praffin, Oryza Sativa (Rice) Bran Oil, Phenoxyethanol, Copernicia Cerifera (Carnauba) Wax, Euphorbia Cerifera (Candelilla) Wax, Parfum, Caprylyl Glycol,Glycine Soja (Soybean) Oil, Lanolin Alcohol, Lecithin, BHT, Gossypium Herbaceum (Cotton) Seed Oil, Ascorbyl Palmitate,Tocopheryl Acetate,Retinyl Palmitate, Prunus Persica (Peach) Fruit Extract, Tocopherol, Cl 77891, Cl 77491, Cl 77492, Cl 15850, Cl 19140.
- wazelina (emolient tłusty niekomedogenny)
- parafina - tworzy na skórze trwały, hydrofobowy film, który delikatnie natłuszcza i chroni, zatrzymując wodę wewnątrz (warstwa okluzyjna chroniąca przed czynnikami zew.), poza tym poprawia konsystencję pomadki
- olej: z otrębów ryżu siewnego (bogaty w kwas oleinowy, linolowy oraz wit. E, olej ten uważany jest za olej hipoalergiczny, odpowiedni dla każdego rodzaju skóry; zawiera oryzanol, który poprawia mikrocyrkulację krwi, a to z kolei korzystne wpływa na regenerację naskórka pokrywającego usta), olej z nasion soi (bogate źródło NNKT, nawilża i wygładza naskórek), olej z nasion bawełny (również bogate źródło NKKT; osłania, odżywia oraz łagodzi i regeneruje nawet bardzo podrażnioną skórę)
- konserwanty
- wosk: z woskownicy brazylijskiej (naturalna żywica roślinna, która nadaje skórze połysk i elastyczność, natłuszcza i zmiękcza skórę oraz zapobiega jej wysuszaniu tworząc na jej powierzchni warstwę ochronną), kandelila (otrzymywany metodą ekstrakcji; stosowany głównie jako regulator konsystencji, najbardziej błyszczący z wosków - dlatego często jest stosowany właśnie do produkcji pomadek, ponadto dobrze nawilża i wygładza skórę)
- składnik kompozycji zapachowej
- humektant
- emolient
- lecytyna - to naturalny składnik, wykazuje bardzo duże podobieństwo do naturalny błon komórkowych, dodatkowo dzięki swoim właściwościom emulgującym zmiękcza naskórek i ułatwia wchłanianie aktywnych składników towarzyszących oraz uzupełniają w lipidy spoiwo międzykomórkowe, na ogół w kosmetyce jest wykorzystywana do tworzenia liposomów, które pełnią funkcję transportową (pokonują barierę naskórkową i w naskórku uwalniają swoją zawartość w postaci składników aktywnych)
- antyoksydanty (hamują proces starzenia związany z działaniem czynników zew., np. prom. UV), wzmacniają barierę naskórkową oraz zapobiegają nadmiernej utracie wody
- ekstrakt: z owocu brzoskwini
- barwniki
Muszę przyznać, że skład WYJĄTKOWO bardzo przyzwoity, jak na AVON'owski produkt ;p
Konsystencja: Przyjemna, aksamitna konsystencja (swoją woskową formułą bardzo przypomina osławiony balsam Tisane). Nie zlepia nam ust i nie zbiera w kącikach. Bardzo ładnie się rozprowadza. Potrzeba go naprawdę niewiele, aby pokryć całe usta. W związku z czym jest bardzo wydajny i spokojnie wystarczy na pół roku użytkowania :)
Efekt: Bardzo naturalny. Balsam tworzy lekki połysk. Po pewnym czasie wchłania się do matu, ale nadal jest czuć nawilżenie na ustach.
Działanie: Bardzo miłe zaskoczenie :) Dużą zaletą jest fakt, że balsam nie tylko wyciera się, ale i wchłania, pozostawiając usta nawilżone i gładkie. Jest idealny na spierzchnięte i popękane usta.
Inne zastosowania: Dobrze sobie radzi również, jako balsam do wcierania w suche, odstające skórki oraz spierzchniętą skórę łokci.
Trwałość: Raczej średnia. Ale mnie to nie przeszkadza, ponieważ aplikuję dość grubą warstwę na noc. Poza tym jak wspomniałam balsam nie ściera się/ zjada tylko wchłania i działa jak trzeba :)
Dostępność: AVON, allegro.pl
Cena: ok. 6zł/15ml; stosunek ceny do ilości ewidentnie na plus! :)
PODSUMOWANIE 5/6
+ wrażenia organoleptyczne
+ działanie
+ wydajność
+ cena
- dostępność
- opakowanie
A Wy miałyście może z nim do czynienia?
Jakie macie zdanie o balsamach w słoiczkach?
Nie znoszę produktów firmy AVON, za każdym razem był zawód, nigdy już nic od niech nie kupię :)
OdpowiedzUsuńJa nie przepadam. W sumie zrobiłam skromne zamówienie w postaci tego balsamu i mgiełki po raz pierwszy od dobrych kilku lat. Nic więcej tam dla siebie nie znalazłam. A co do zawodów to Cię doskonale rozumiem, bo sama nie raz nieźle się naciełam :/
UsuńTeż mam jaki uraz do Avonu... wiadomo w gimbazie to był szał i każdy coś zamawiał z Avonu, ale potem doszło do nas, że z jakością nie za bardzo. Z Avonu mam teraz tylko mgiełkę do ciała... miała być cytrusowa, na pachnącej kartce zapach cudowny... ale śmierdzi Domestosem trochę :P na szczęście za chwilkę się ulatnia i jest cytrynka plus dobrze nawilża ;)
OdpowiedzUsuńJa też mam mgiełkę do ciała 'kwiat wiśni', nawilżenia nie zaobserwowałam, wręcz przeciwnie. To mój ostatni tego typu zakup, bo stężęnie alkoholu w rozpylanym aerozolu wręcz poraża :| Dalekooo jej do mgiełki do ciała PAT&RUB...
Usuńja też nie przepadam za kosmetykami avon, choć ten balsamik wygląda całkiem ciekawie ;)
OdpowiedzUsuńTaka perełka wśród AVON'owych koszmarków ;P
Usuńdo tej pory nigdzie nie wspominałam, gdzie mieszkam, tu już siłą rzeczy musiałam :-).
OdpowiedzUsuńnie przepadam za tymi katalogowymi firmami kosmetycznymi, już nie pamiętam, kiedy ostatnio coś zamawiałam. i mam wrażenie, że trochę o nich ucichło, ale może to sprawka tego, że nie mam obecnie wkoło siebie żadnych koleżanek konsultantek i nie śledzę nowości przez to ;)
Wokół mnie konsultantek aż za nadto... no, ale pielęgniarki u nas znajdują i na to czas xD
Usuńbardzo nie lubię tych miodków z avonu, w ogóle nie nawilżają mi ust
OdpowiedzUsuńOooo widzisz, ja odniosłam zupełnie przeciwne wrażenie :P
UsuńZgadzam sie!!! Ten balsam jest wyjatkowo dobry, jak na te firme! Uratowal moje usta! Zdecydowanie najlepsza wersja. I tak jak mowisz sklad tez calkiem dobry. Szkoda, ze w tej firmie prozno szukac takich perelek.
OdpowiedzUsuńDokładnie, jak na AVON to aż nietypowe ;p
UsuńNigdy go nie miałam, bo zawsze sięgam po jego brata z Oriflame.
OdpowiedzUsuńJa nie cierpię tych miodków/wazelinek w słoiczkach z Oriflame. Jak dla mnie nie są warte swojej ceny. Mam jeden taki bubelek i wala się w szufladzie :/
UsuńI tanszy od Tisane ;p, chyba sobie zamowie, tylko gdzie ja znajde konsultantke? ;d
OdpowiedzUsuńBardzo chętnie poznam go bliżej. Zaciekawiłaś mnie :)
OdpowiedzUsuńJa mam wersję z miodem i też bardzo ją lubię :)
OdpowiedzUsuńSama uważam, że uprzedzenia do firmy AVON często są bezpodstawne ;)
Pozdrawiam :)