niedziela, 22 grudnia 2013

A może tak suszone jabłka?

Hejka! Dzisiaj chciałabym opisać mój przepis na świetną domową przekąskę, która z równie dobrym powodzeniem może się sprawdzić jako ozdoba na choinkę. Pomysł na takie wykorzystanie jabłek zrodził się stąd, iż brakowało nam już pomysłów na to, co zrobić ze sporą ilością owoców, której nie byliśmy w stanie inaczej wykorzystać. A nasza szafa zdecydowanie odmawiała posłuszeństwa, bo nie była już w stanie pomieścić więcej słoików z konfiturami jabłkowymi ;P
Suszone jabłka:
regulują procesy trawienne,
stanowią bogate źródło błonniku, dzięki czemu regulują perystaltykę jelit oraz związanie z nią potencjalne dolegliwości takie, jak niestrawność
obniżają poziom cholesterolu,
mają dużą zawartość witamin z grupy B oraz polifenoli, które neutralizują wolne rodniki,
zawierają silny przeciwutleniacz – kwercetynę (m.in. wpływa korzystnie na krążenie krwi oraz wzmacnia serce),
wspomagają nasz układ odpornościowy,
 
potas wzmacnia serce, natomiast bor – układ kostny.

Zastosowania:
- Suszone jabłka to rewelacyjna i smaczna alternatywa dla niezdrowych chipsów oraz eko-chipsów, które można nabyć w sklepach z żywnością ekologiczną, ale niestety są okropnie drogie :/  Poza tym na święta do kompotu z suszu są jak znalazł! :)
- Ciekawy element dekoracyjny świątecznego drzewka czy wieńca. Jest to też wspaniała okazja do wspólnej zabawy z dzieckiem. W końcu nic tak nie cieszy, jak samodzielnie ozdobione drzewko! :)
- Świetnie się też sprawdzają, jako pokarm dla ptaków, obok przysłowiowej słoniki. Również jest to fajna opcja do zaangażowania w to naszych pociech :)
Potrzebne nam będą: nożyk do drylowania, suszarka do suszenia grzybów/ziół/owoców

1. Starannie myjemy jabłka. 
2. Po czym bierzemy się za wydrążanie gniazd nasiennych i kroimy je w plastry o grubości 3-5mm (w zależności od tego, jakiej grubości chipsy najbardziej lubimy i ile czasu jesteśmy w stanie przeznaczyć na ich suszenie). Jabłek nie trzeba obierać, ale jest to opcja, którą zdecydowanie polecam, szczególnie jeśli jest to przekąska, którą szykujemy dla naszych pociech, ponieważ skórka jabłka po wysuszeniu robi się bardzo twarda, do tego potrafi utknąć w gardle i ciężko jest ją pogryźć. Ja natomiast lubię wersję ze skórką, bo dla mnie to właśnie ona ma najwięcej 'smaku' :)
3. Tak przygotowane plasterki jabłek układamy na kolejnych poziomach suszarki, z zachowaniem pewnego odstępu, aby zapewnić odpowiednią cyrkulację powietrza.  

Tak wygląda suszarka do grzybów, którą ja mam. Jej dodatkową zaletą jest fakt, że jest wykonana z przezroczystego plastiku w związku z czym, bez jej wyłączania i demontowania konstrukcji można pooglądać, jak przebiega proces suszenia :)

4. Po kilku godzinach, kiedy nasze jabłuszka już lekko podeschły, przekładam je na papier śniadaniowy i układam na grzejniku. 

Inne warianty suszenia: 
- na folii aluminiowej w piekarniku z ustawioną opcją termoobiegu (ale ja osobiście nie przepadam za tą metodą, bo jabłka i tak lubią się zwęglić)
- jabłka możemy też suszyć nawleczone na nitkę bawełnianą, w pobliżu źródła ciepła (pieca/grzejnika) - oczywiście w niewilgotnym pomieszczeniu!

U mnie praktycznie ten problem nie istnieje, bo suszone jabłka są konsumowane na bieżąco ;D Część 'znika' jeszcze w trakcie suszenia. Jako, że jest to przekąska za którą przepadają praktycznie wszyscy moi najbliżsi! :)
Jeśli jednak chodzi o zimę polecam naprawdę porządnie je wysuszyć. Co do przechowywania to najlepsza jest opcja z papierowymi torbami lub lnianymi woreczkami (tak robi moja mama:). Ale ja jej nie stosuję, za bardzo się boję moli spożywczych i tego, że skolonizuje je jakiś grzybek. Ja je trzymam w słoiku z IKEI ze szklanym wieczkiem.
 Słoik KORKEN (Ikea); woreczki lniane (Pracownia Monogramy, Warszawa) 

1. Przed suszeniem jabłka można posypać ulubioną przyprawą (np. cynamonem, anyżem w proszku, kminkiem, czerwoną papryką), co kto lubi. Lub też skropić mocno sokiem z cytryny.
2. Przed podaniem dzieciom, suszone jabłka najlepiej jest namoczyć, wtedy są bardziej miękkie i zdecydowanie łatwiej jest im je pałaszować.

3. Z kolei jeśli zależy nam na ładnym efekcie dekoracyjnym naszych jabłuszek, to polecam pominąć drylowanie jabłek i zamiast tego pociąć je w całości w plastry, dzięki czemu będą się pięknie prezentować :)

Jak się Wam podoba mój pomysł? 
Znaliście go już wcześniej? 
A może macie inne sprawdzone pomysły na wykorzystanie jabłek? 
Pozdrawiam!

27 komentarzy:

  1. Świetny pomysł z tymi jabłkami i ozdobami na choinkę, chyba uda mi się go wykorzystać jeszcze w tym roku :d

    OdpowiedzUsuń
  2. A długo sie susza?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To zależy, jak bardzo wysuszone chcesz uzyskać czy może tylko lekko podususzone. Ja zazwyczaj suszę ok. 2-3h w suszarce, a potem przenoszę na papier śniadaniowy i hopsa na grzejnik :)

      Usuń
  3. super pomył:)
    do tej pory suszyłam tylko pomarańcze :)

    OdpowiedzUsuń
  4. My akurat jabłka spożywamy świeże bardzo chętnie, gorzej z gruszkami :/ muszę zrobić kompot :D

    OdpowiedzUsuń
  5. Ja bardzo lubię suszone jabłka i gruszki.

    OdpowiedzUsuń
  6. uwielbiam :) suszone gruszki też są wyśmienite :)

    OdpowiedzUsuń
  7. robiłam kiedyś w piekarniku i średnio wyszły...

    OdpowiedzUsuń
  8. Czemu ja wczesniej nie wpadlam na taka przekąske?! Musze koniecznie cos takiego sobie zrobic ;) uwielbiam takie jabłuszka ;)
    A na jakąś temperature trzeba ustawić ten termoobieg? czy po prostu tak o sobie? i moze wiesz ile tak trzymac w piekarniku?
    Niestety nie posiadam takiej wypasionej suszarki jak Ty ;/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja termoobieg włączam po prostu tak sobie (wtedy szybciej schną), a temperaturę piekarnika nastawiam tak na 50-60 - stopni ( z temperaturą nie ma co przesadzać, bo łatwo można je spalić). Ja nie trzymam ich określonego czasu, po prostu co jakiś czas sprawdzam i tak na oko oceniam, czy to jest 'to'. Polecam zakup takiej suszarki do grzybów/warzyw, bo koszt nie jest duży, nie pochłania wcale tyle prądu, a bardzo się przydaje :))

      Usuń
    2. Zobacze co da sie zrobic piekarnikiem poki co, moze kiedys zainwestuje pieniazki w taka suszarke, ale poki co nie potrzebuje tego az tak ;) nie mniej na pewno jest to lepsze rozwiązanie ;)

      Usuń
  9. uwielbiam suszone jabłka, zawsze żałowałam, że są takie drogie.
    niestety nie mam suszarki w domu :( a w piekarniku obawiam się, że rachunek potem wyjdzie ogromny, zważając na to, że długo je trzeba trzymać.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zawsze możesz spróbować metody z grzejnikiem i zwykłą bawełnianą nitką :)

      Usuń
  10. Dzięki za za komentarz, nawet nie wiesz jak miło mi się zrobiło... Znalazłam post u Awen o jakiejś masce która podobno czyni cuda, więc w tym moja ostatnia nadzieja :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cieszę się, że chociaż trochę Ci się lżej zrobiło :) Głowa do góry i do działania :) I nie ma załamywania się! Nawet w gorszych wypadkach jest ratunek, bo włosy zawsze odrastają :)
      Trzymam kciuki! :*

      Usuń
  11. Ja najbardziej lubię właśnie suszone jabłka :D zawsze suszymy w suszarce przeznaczonej do grzybów xD

    OdpowiedzUsuń
  12. Próbowałam i nie dałam rady się tym żywić. Buuuu...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No ja się tym żywić nie żywię, ale traktuję jako zdrową przekąskę :)

      Usuń
  13. Uwielbiam suszone jabłka. Mogę je jeść na okrągło :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. U mnie zawsze jest szał na jesieni, a potem jak już się ich trochę objemy to nawet udaje mi się część zachomikować na zimę :) No, a latem to jednak staramy się jeść świeże :)

      Usuń
  14. Jestem u Ciebie pierwszy raz i widzę pierwszy przypadkowy wpis, a już wiem że będę tu wracać :)) a suszone jabłka - świetny pomysł!

    OdpowiedzUsuń
  15. Bardzo lubię suszone jabłka... Chyba najbardziej je lubię z suszonych owoców ;)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za wpis! Wasze komentarze sprawiają mi niezwykłą przyjemność i są dla mnie motywacją do dalszej pracy :)

LinkWithin

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...