sobota, 23 listopada 2013

ABC zabawy z szamponem, czyli wszystko co chcecie wiedzieć o myciu włosów cz. 1 :)

Uff, dawno mnie tu nie było :( Ale już staram się to nadrobić!
Na wstępie chciałabym Wam przeogromnie podziękować za tak duże zainteresowanie poprzednią notką! :D Bez Was prowadzenie bloga nie miałoby sensu :*  

No, ale dość już tej ckliwości, przechodzę do rzeczy ;p W związku z tym, że od dobrego roku mam hyzia na punkcie moich włosów (i oby jak najdłużej! :p) i dbania o nie, to postanowiłam naskrobać kolejną notkę na ten temat. W planach mam też  bieżące informowanie na temat moich włosowych postępów i nie daj Boże upadków... ;( Dzisiaj na tapecie - prawidłowa pielęgnacja włosów w czasie ich mycia. Sprawa wydaje się bardzo przyziemna. Każdy z nas myje włosy przynajmniej ten raz w tygodniu :p, ot czynność wykonywana na ogół z automatu - żadna filozofia. Dlatego pewnie się zastanawiacie, co można tu zepsuć? Ano, całkiem sporo ;p I dlatego nie można umniejszać znaczenia tej czynności w jej wpływie na zdrowie i kondycję naszych włosów. Wręcz przeciwnie, to jak potraktujemy włosy, kiedy są jeszcze mokre, znajdzie odbicie w tym, jak będą wyglądać po wyschnięciu :)
 
Zapewne większość z Was odpowiedziałaby, że włosy należny myć szamponem... i jest to oczywiście dobra odpowiedź :), ale ja w dzisiejszej notce chciałabym Wam przedstawić kilka alternatyw dla tego sposobu mycia włosów. Być może któryś z nich Was zainteresuje na tyle, że na stałe zagości w Waszej hairroutine?  :)) 

No to zaczynamy, na początek coś swojskiego, czyli tradycyjnego mycia szamponem :p

Chyba nie skłamię pisząc, że jest to NAJBARDZIEJ POPULARNA metoda mycia włosów. Jej podstawę stanowi dobór odpowiedniego szamponu.  
I choć temat doboru szamponu to temat rzeka, w sam raz na oddzielną notkę, to postaram się go w skrócie przybliżyć.

Przede wszystkim szampon należy dobierać indywidualnie do potrzeb naszych włosów (co w dobie wszędobylskich reklam jest dość trudne:P), kierując się przy tym ich rodzajem, stanem oraz występowaniem ewentualnych dolegliwości takich, jak łupież, wrażliwa skóra głowy, czy łojotok. Nie bez znaczenia jest fakt czy szampon jest przeznaczony do codziennego mycia włosów (na ogół takie szampony cechują się nieco łagodniejszym składem, przez co nie podrażniają tak skóry głowy). Z kolei formuła 2 w 1 (szampon+odżywka) przy codziennym stosowaniu może się nie sprawdzić u posiadaczek cienkich kosmyków, podobnie jak szampony dodające objętości w przypadku osób z problemem przetłuszczających się włosów. Również włosy farbowane czy stylizowane termicznie (prostownica, lokówka, suszarka) wymagają szczególnego traktowania. Dlatego polecam analizować skład szamponów i unikać silnych detergentów, a Wasze włosy będą Wam wdzięczne :) 
 
Jest to zmodyfikowana metoda tradycyjna, gdzie podstawowa różnica polega na tym, iż szampon jest rozcieńczany wodą np. w kubeczku (jak nietrudno się domyślić stąd nazwa tej metody ;P). Metoda ta najlepiej się sprawdza przy szamponach, które słabo się pienią np. osławiony, rossmannowski BabyDream. Zastosowanie takiego 'manewru' ułatwia nam równomierne rozprowadzenie szamponu na włosach, bez konieczności ich tarcia w celu uzyskania piany oraz sprawia, że rozcieńczony szampon krócej i słabiej oddziałuje na skalp, przez co jest o wiele bardziej delikatny dla naszych włosów (co wiąże się z kolei z mniejszym ryzykiem podrażnień). Do tego celu najlepiej sprawdzają się pojemniczki zamykane, aby móc łatwo i dobrze wymieszać szampon z wodą oraz delikatnie go spienić.

Istnieje jeszcze tzw. ulepszona metoda kubeczkowa, również która polega na rozcieńczeniu szamponu z wodą, jednak aplikujemy go za pomocą pojemnika z pompką, który ułatwia aplikację oraz pienienie kosmetyku. 

Brzmi nieco dziwnie ;P, ale ta metoda wręcz idealna metoda dla kręconowłosych :) Do jej zastosowania potrzebujemy prostej odżywki (im prostszy skład tym lepszy) bez zbędnych ulepszaczy, tj.nafty kosmetycznej, silikonów, protein. Za to pożądanym składnikiem takiej odżywki może być obecność łagodnego detergentu, np. Cocamidopropyl Betaine lub Cetrimonium Chloride. Początki, jak wiecie bywają trudne. Zatem i znalezienie odżywki idealnej może trochę potrwać, dlatego trzeba się wykazać pewną dozą cierpliwości :) Kiedy już znajdziemy coś dla siebie, możemy zabrać się za mycie!:D I tak na zwilżone włosy nakładamy odżywkę (dość dużo), pamiętając przy tym o jednoczesnym masażu skalpu. Następnie pozostawiamy ją na włosach na ok. 5-10 minut, po czym dokładnie spłukujemy.
Ja do tego celu wykorzystuję odżywkę Kallos Latte wymiennie z odżywkami Isana. Cenię je sobie nie tylko ze względu na skład czy zapach, ale i również ze względu na bardzo przystępną cenę, bowiem do tej metody mycia włosów zużywa się dość duże ilości kosmetyku.

Uwaga! Stosując tę metodę mycia włosów należy pamiętać o tym, aby 3-4x w miesiącu (w zależności od naszych potrzeb) umyć włosy szamponem oczyszczającym z SLS, aby je oczyścić nadmiaru silikonów, które nagromadzą się na naszych włosach, gdyż metoda mycia odżywką nie oczyszcza włosa tak, jak tradycyjna metoda mycia włosów szamponem.
Metoda ta polega nałożeniu na zwilżone włosy odżywki (od uszu w dół) - to będzie nasze pierwsze O. W tym celu możemy zastosować najzwyklejszą odżywkę o prostszym składzie (tak, jak w przypadku metody MO-mycia odżywką), ponieważ ma ona za zadanie chronić nasze końcówki przed wysuszeniem oraz utratą koloru. Oczywiście 'pierwsze O' możemy poddawać różnym modyfikacjom i zamiast prostej odżywki zastosować: oleje (odpowiednio dobrane do porowatości naszych włosów) czy wszelkie domowe maski (np. piwną czy z majonezem). Na tym etapie możecie też wykorzystać nielubianą przez Was odżywkę, którą chcecie zwyczajnie zużyć. Nie ma to tak dużego znaczenia, dla końcowego efektu, ponieważ potem i tak myjemy włosy :) Nie spłukujemy naszej maseczki i przechodzimy do drugiego etapu, czyli M. Nakładamy szampon, uważając przy tym, aby rozprowadzić go tylko po skalpie. Masujemy skórę głowy, jednocześnie pilnując, żeby piana nie spływała na końcówki pokryte maseczką. Do tego celu możemy zastosować szampon z SLS lub bez, w zależności od naszych preferencji. Następnie wszystko dokładnie spłukujemy. Dochodzimy do drugiego O. Ważne jest, aby w tym etapie użyć maski o treściwym/bogatym składzie i pozostawić ją pewien czas (najlepiej 30 minut, oczywiście jeśli tylko czas nam na to pozwala). Maskę aplikujemy na całość włosów (oczywiście nie przesadzamy z ilością, szczególnie na skalpie). Dodatkowo włosy można okryć czepkiem, lub zawinąć w turban i podgrzewać suszarką, aby spotęgować efekt odżywienia. 

Celem tak złożonego 'mycia' jest ochrona włosów na różnej ich długości przed zniszczeniami, jakie im potencjalnie grożą w przypadku zastosowania samodzielnego detergentu. Dodatkowo zmniejszamy w ten sposób ich plątanie. Przyznam szczerze, że przez moje lenistwo i delikatną/cienką postać moich włosów, rzadko stosuję tę metodę, chociaż moje włosy ją lubią. Na ogół modyfikuję pierwszy etap poprzez aplikację oleju, postawiam go na noc, po czym rano przechodzę do etapów M i O :)
Ogólnie częste mycie włosów nie jest czymś nagannym, o ile Wasze włosy rzeczywiście potrzebują takiego odświeżenia. Bowiem zapchane pory skóry głowy, wydzielają jeszcze więcej sebum , a ono z kolei stanowi idealną pożywkę dla bakterii. Po oczyszczeniu Wasze włosy oraz pory zaczną normalnie funkcjonować, no i zyskają zupełnie inny wygląd (ale do tego chyba nie muszę nikogo przekonywać;p).
Niestety muszę, co niektórych rozczarować, ale rzadkie mycie głowy nie spowolni pracy gruczołów łojowych.Oczywiście nie można też przesuszać włosów, przez mycie głowy 2x dziennie z użyciem silnie oczyszczającego szamponu. Ale nie ma też co się wstrzymywać, jeśli tylko macie taką potrzebę :)
Podstawowa zasada: włosów NIE NALEŻY myć w gorącej wodzie! 
W wysokiej temperaturze otwierają/rozchylają się łuski, przez które po kąpieli w błyskawicznym tempie wyparowuje woda, a nasze kosmyki tracą blask i siłę. Za to zyskują wygląd niezłego siana ;p Poza tym ciepło bardzo silnie pobudza gruczoły łojowe do pracy (sekrecji sebum), co  wzmaga przetłuszczanie włosów. Dlatego włosy najlepiej myć letnią/lekko chłodną wodą, natomiast odżywkę spłukiwać wodą na pograniczu letnia/lekko chłodna (zimno powoduje efekt odwrotny do ciepła, łuski włosowe obkurczają się i zamykają, przez co we włosie zamykamy też składniki z naszej odżywki). Choć i z zimną wodą nie należy przesadzać, bo działa ona równie niekorzystnie na gruczoły łojowe, co woda zbyt gorąca.
Dlatego ZAWSZE pamiętajcie o sprawdzeniu temperatury! ;D

Stosujecie którąś z tych metod? 
Macie jakieś swoje ulubione?

51 komentarzy:

  1. Nie raz w zimie zdarza mi się zapomnieć i umyć włosy w ciepłej wodzie (wręcz gorącej nieraz). Zawsze wyglądają potem jak niezłe sianko, a że mam naturalne fale to nie trudno się domyślić, że po myciu w gorącej wodzie wyglądam jak wiedźma ;D ale do zimnej ciężko się przekonać...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak do zimnej wody ciężko się przekonać, ale warto. Nie musi znowu być lodowata:P Polecam na koniec kąpieli stopniowo obniżać temperaturę. Zimny prysznic całego ciała ma jeszcze tę dodatkową zaletę, że działa ujędrniająco :D, więc może to Cię skusi ;p

      Usuń
  2. ja najczęściej stosuję OM- Odżywka Mycie, bo mam cienkie i rzadkie włosy i często wszystko nałożone po - obciąża ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mnie też obciąża, ale u mnie OM dawało za słabe efekty :(

      Usuń
  3. interesujący blog ;) zapraszam w międzyczasie do mnie http://poszukiwaczkaprobek.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  4. Ciekawy post i można się naprawdę z niego dużo dowiedzieć :)
    Zapraszam do siebie i wzajemnej obserwacji :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Ja stosuję gdzieś od roku OMO i dobrze się u mnie sprawdza :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja wymiennie stosuję OMO i MO w zależności od pory roku :)

      Usuń
  6. ja mam ochotę na tę metodę mycia odzywka ale boję się że będę miała włosy jak nie umyte

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dobór odżywki to klucz do sukcesu :) Zobaczysz, że jak spróbujesz to nie będziesz sobie wyobrażać innej metody mycia włosów :))

      Usuń
  7. dojrzewam do zastosowania metody MO choć na razie jestem pełna obaw jak na tę rewolucję zareagują moje włosy ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak, jak wyżej napisałam koleżance :) 'Kto nie ryzykuje, ten nie pije szampana' xD

      Usuń
  8. Ooo, też pisalam o tym post niedawno :)
    Całuję :) Michalina.
    www.soinspiring.pl

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W takim razie muszę zerknąć przekoniecznie. Pozdrawiam! :)

      Usuń
  9. Ja zawsze włosy myję w ciepłej wodzie, może i się nie powinno, ale jestem zmarzluchem i bym niewytrzymała w zimnej wodzie, a dla mnie każda woda jest zimna :P
    Na dworcu kolejowym Warszawa Śródmieście, na środkowym peronie, bliżej wyjścia w kierunku metra :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie ma za co :) Jak co daj znać, a spróbuję wytłumaczyć bardziej gdybyś nie trafiła :P

      Usuń
    2. Mi się absolutnie nie kruszy ten tusz :) może trochę skleja rzęsy, ale do czego przecież kupiłam grzebyczek do rozczesywania rzęs z Inglota, czasem się przydaje :P

      Usuń
  10. Ja jedynie w cieplej potrafie wlosy myc :D zle ale co tam. a stosuje OMO.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja w sumie też ;p, ostatnie 5 minut katorgi pod prysznicem nie zaliczam do najprzyjemniejszych...
      I dobrze! OMO fajne jest! :D

      Usuń
  11. ja myję włosy w ciepłej wodzie, normalnie szamponem:) jakoś nie chcę kombinować w tej kwesti :P:P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Doskonale Cię rozumiem, bo sama długo się opierałam :)

      Usuń
  12. bardzo ciekawy post. pamietam że parę lat temu chciałam właśnie przejść na OMO albo MO ale problem mam taki że nie mam dostępu do odżywek o prostym składzie. Jako że nie mieszkam w Polsce, wszystkie odżywki o którym pisały dziewczyny na blogach czy na wizażu były dla mnie niedostępne a czytanie składów w odżywkach i szamponach nie należy do moich mocnych stron :) Kolejnym powodem dla którego nie stosuje tych metod jest to że zwykle myje włosy rano przed pracą i nie mam czasu na takie zabawy nawet jak bym chciała :/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak jak piszesz, dla początkującego może to być uciążliwe i czasochłonne, ale z czasem, jak już wejdzie w krew to się tego tak nie odczuwa :))

      Usuń
  13. Czasem stosuję OMO, ale zawsze na koniec włosy płuczę zimną wodą, pięknie wtedy lśnią :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Taaaak! Też to zauważyłam, że pięknie lśnią i są jakby 'żywsze" :)

      Usuń
  14. Odpowiedzi
    1. Też lubię,szczególnie kiedy po olejowaniu chcę zaaplikować sobie oczyszczanie BD, który do najłatwiejszych w tej kwestii nie należy :p

      Usuń
  15. Od kiedy zaczęłam stosować metodę OMO (jakieś 3 miesiące) zauważyłam zdecydowaną poprawę włosów

    OdpowiedzUsuń
  16. bardzo ciekawy wpis, gratuluję;)
    zapraszam do mnie >>> redlips-evelinafashion.blogspot.com
    jesli ci się spodoba zapraszam również do obserwowanych:)
    pozdraiwam;*

    OdpowiedzUsuń
  17. Ja jestem tradycjonalistką i z szamponem nie kombinuję ;) Raz na jakiś czas stosuję OMO.

    OdpowiedzUsuń
  18. Od ponad 3 miesięcy stosuję OMO. Moim włosom przypadło do gustu o wiele bardziej niż tradycyjne mycie. Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo mnie to cieszy! Twoje włosy na pewno też są zadowolone z tego wyboru :))

      Usuń
  19. Koko swietna notka! Bardzo przydatne informacje,nie mialam pojecia o tylu rodzajach mycia wlosow! Czekam na wiecej;)

    OdpowiedzUsuń
  20. Ja myje tradycyjnie i w letniej wodzie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To i tak dobrze :), że nie we wrzątku w jakim ja kiedyś zwykłam myć moje biedne włosięta :(

      Usuń
  21. ja nigdy nie stosuje MO , jakos brak czasu :);d

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. e tam ;p, OMO to wymaga już więcej czasu, ale MO jest jak zwykłe/tradycyjne mycie włosów ;)

      Usuń
  22. metoda tradycyjna, teraz się dopiero dowiedziałam, że są jakieś inne :P

    OdpowiedzUsuń
  23. Heh, ja też czuję się oswiecona ;d, najbardziej spodobała mi sie met. omo

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za wpis! Wasze komentarze sprawiają mi niezwykłą przyjemność i są dla mnie motywacją do dalszej pracy :)

LinkWithin

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...