środa, 29 stycznia 2014

Ziaja, kokosowy balsam do ust - terapia dla skóry i zmysłów

Hejka!
Ten kosmetyk kupiłam pod wpływem chwili. Akurat była promocja -40% w Rossmannie, no i bach! Balsam jakimś niewyjaśnionym mi bliżej sposobem :p trafił do koszyka. Potem dłuuugo leżał w szufladzie i czekał na swoją kolej. A że zima sprzyja zużyciom wszelkich mazideł do ust, to radośnie wyciągnęłam go na światło dzienne. Jeśli chcecie wiedzieć jak się u mnie sprawuje ten kokosowy cudaczek to zapraszam do dalszej części notki! :)

Opakowanie: Całość jest zamknięta w niewielkim tekturowym opakowaniu. Balsam jest zapakowany jest w klasyczną tubkę o pojemności 10 ml. Tubka ta jest wykonana jest z miękkiego plastiku oraz zwieńczona skośnie ściętą końcówką, w związku z czym nie ma problemu z użytkowaniem tego balsamu. Cała forma balsamu jest bardzo praktyczna.



Skład: Aqua, Paraffinum Liquidum, Cera Microcristallina, Paraffin, Glycerin, Canola Oil, Lanolin, Caprylic/Capric Triglyceride, Cetyl PEG/PPG-10/1 Dimethicone, Cyclopentasiloxane, Sorbitan Sesquioleate, Hydrogenated Coco-Glycerides, Tocopheryl Acetate, Retinyl Palmitate, Hydrogenated Castor Oil, Sodium Chloride, Methylparaben, Ethylparaben, Aroma (Flavor), Benzyl Alcohol, Citric Acid.

- ciekła parafina  - tworzy na skórze trwały, hydrofobowy film, który delikatnie natłuszcza i chroni, zatrzymując wodę wewnątrz (warstwa okluzyjna chroniąca przed czynnikami zew.), poza tym poprawia konsystencję pomadki
- wosk mikrokrystaliczny  - mieszanina wosków, używana głównie jako stabilizator emulsji  
- parafina  - obecność parafiny w składzie produktu, który z założenia ma nawilżać nie powinna nikogo dziwić, choć trądzikowcy powinni szczególnie obserwować swoją skórę (okolice ust), ja póki co nie zauważyłam, żadnych niepokojących zmian
- gliceryna  -  działa silnie nawilżająco, co wiążę się z jej dużymi właściwościami higroskopijnymi. Ponadto ma doskonałe właściwości łagodzące, wygładza i poprawia elastyczność, reguluje procesy prawidłowej odnowy naskórka. Działanie gliceryny jest długotrwałe, gdyż penetruje ona do głębszych partii warstwy rogowej naskórka i pozostaje tam, regulując wilgotność przez około dobę :)
- olej Canola  - bogaty w fitosterole i tokoferole, odżywia i zmiękcza naskórek, posiada naturalny system autooksydacji, neutralizuje wolne rodniki, chroni przed szkodliwym wpływem UV oraz skutecznie łagodzi podrażnienia 
- lanolina  - ma bardzo dobre własności pielęgnacyjne, ze względu na to, iż ma podobny skład do warstwy lipidowej ludzkiej skóry;Natłuszcza oraz wyraźnie zmiękcza skórę, doskonale wchłania się w skórę, hamuje utratę wody oraz zmniejsza szorstkość naskórka
- substancja konsystencjotwórcza  
- silikon  - emulgator, kondycjoner skóry
- cyklopentaksiloksan  - silikon lotny (chroni przed odparowaniem wody z powierzchni skóry), niegroźny jeśli chodzi o tworzenie zaskórników  
- emulgator
- hydrolizowane lipidy z orzecha kokosowego  - podobne do substancji zawartych w skórze, zapewniają wysoką efektywność ochrony warstwy lipidowej naskórka. Źródło NNKT bogatych w kwasy omega3 i omega6 niezbędnych do prawidłowego odżywienia i nawilżenia skóry
- octan tokoferylu  - antyoksydant (hamuje proces starzenia związany z działaniem czynników zew., np. prom. UV), wzmacnia barierę naskórkową oraz zapobiega nadmiernej utracie wody  
- antyoksydanty  (hamują proces starzenia związany z działaniem czynników zew., np. prom. UV), wzmacniają barierę naskórkową oraz zapobiegają nadmiernej utracie wody 
- uwodorniony olej rycynowy  - naturalny emolient, substancja kondycjonująca i konsystencjotwórcz; nawilża i odżywia 
- regulatory, konserwanty
- Metyloparaben, Etyloparaben (PARABENY) - konserwant- ma za zadanie zapobiegać nadkażeniu bakteryjnemu; niestety coraz więcej badań dowodzi szkodliwości tych parabenów (w tym przypisuje się im udział w etiologii raka piersi) - jest to grupa składników na ogół przeze mnie unikana (niestety niska sprawiła, że wrzuciłam tę pomadkę bez zastanowienia do koszyka :///)
- składniki kompozycji zapachowej 
- kwas cytrynowy  - regulator pH, konserwant  

Niestety skład nie zachwyca naturnalnością... Ogólną konstrukcją przypomina mi skład pomadki Oeparol, choć w porównaniu z tym Ziajowym mazidłem to Oeparol (który opisywałam tutaj - klik!) wypada zdecydowanie lepiej i nie trzeba tu być ekspertem, aby to zauważyć :)
 
Konsystencja: Balsam ma kremową konsystencję. Efekt wizualny nie jest za ciekawy, szczególnie jeśli zaaplikuje się go nieumiejętnie. Wówczas wygląda zupełnie, jak rozsmarowany na ustach krem Nivea albo Alantan Plus - taka nieestetyczna biała maziaja.
Zapach: Pachnie obłędnie! Czuć takim prawdziwym, zupełnie nie-chemicznym kokosem! Zupełnie, jak Ziajowy, kokosowy krem do rąk. Zapach jest tak intensywny, że moje koleżanki z pracy siedzące kilka metrów dalej podnoszą głowy znad komputerów, żeby sprawdzić, co tak pachnie :D

Działanie: Serce mi krwawi, że muszę to napisać, ale nie bardzo mam wyjście... Ten balsam to chyba moje rozczarowanie tego roku... Bo choć zapowiadał się świetnie, to nie robi absolutnie nic! No, może poza tym, że ładnie pachnie. Za to na pozostałych liniach ponosi sromotną klęskę... NIE nawilża, NIE zmiękcza, NIE wygładza - po prostu jedno, wielkie NIC. Szybko się wyciera, bo wchłanianiem to bym tego nie nazwała. Spierzchnięte i wysuszone usta pozostawia w takim samym stanie, jak przed użyciem. Na dodatek zostawia ten wkurzający, nieestetyczny, biały ślad na ustach... Nie wiem czego się spodziewałam... bo Ziajowy kokosowy krem do rąk, który kupiłam razem z nim również okazał się bubelkiem, jakich mało (mam dziwne wrażenie, że to ten sam produkt tylko w innych opakowaniach xD) Nie wiem czy może ja jestem zbyt wymagająca czy jak? W każdym razie Ziajowe produkty drogeryjne (w odróżnieniu od aptecznych, np. Ziaja Med) w moim odczuciu, głównie kuszą zapachem i na zapachu się niestety kończy. I tak niestety było w tym przypadku.

Dostępność: apteki, Rossmann, Super-Pharm, Hebe
Cena: ok. 8zł/10ml


Kokosowemu balsamowi od Ziaji mówię stanowcze nie. Niestety, ale ten produkt ciężko nawet nazwać balsamem, skoro nie spełnia swoich fundamentalnych zadań. Także ze smutkiem zawiadamiam, że trafia on do Kosmetycznych Koszmarków.
A mogło być tak pięknie... :(

A Wy znacie ten balsam?
Zapraszam do dyskusji! :)

34 komentarze:

  1. Heh, jakoś nigdy nie przepadałam za Ziają i utwierdzam się w przekonaniu, że ich kosmetyki są nieco przereklamowane ;P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Niestety, ale większość ich drogeryjnej oferty moim zdaniem nie jest warta uwagi. W odróżnieniu od Serii Ziaja Med. Niestety ten balsam do ust, tylko mnie w tym utwierdził :(

      Usuń
  2. Miałam go u również nie byłam zadowolona - straszny jest ten kosmetyk :/

    OdpowiedzUsuń
  3. ja miałam czekoladowy i oliwkowy początkowo spisywały się w porządku, ale później zapach mnie zaczął męczyć i chciałam jak najszybciej zużyć..

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mnie zapach nie przeszkadza (wręcz przeciwnie!), ale ta konsystencja... i zupełny brak działania :|

      Usuń
  4. miałam, nie przepadałam za nim więc oddałam bratu :-D

    OdpowiedzUsuń
  5. Lubie ziaje nawet, ale ich produkty do ust jakoś nigdy mnie nie kusily.

    OdpowiedzUsuń
  6. Szkoda, że z niego taki nieudolny nawilżacz ust, zapach musi być świetny! Opakowanie niestety też nie w moim guście, wolę zwykłe sztyfty lub słoiczki.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja z kolei bardzo lubię taką formę aplikatora balsamu do ust, ale nawet to nie jest w stanie uratować mojego zdania na temat tego koszmarku, jaki zafundowała mi Ziaja.

      Usuń
  7. I ja nie mam zbyt dobrego zdania o Ziaji

    OdpowiedzUsuń
  8. Cała kokosowa seria Ziaji jest jakaś... nie bardzo. Kokosowy krem do rąk to dramat, prawie sama woda... Po wyjściu na zewnątrz dłonie dosłownie zamarzają :/

    OdpowiedzUsuń
  9. Nigdy nie miałam tego produktu i na pewno nigdy się nie skuszę. Ogólnie nie przepadam za takimi opakowaniami.

    OdpowiedzUsuń
  10. Zapach kokosa w ich kremie jest nieziemski, ale działanie raczej liche, więc nawet nie sięgałam po ten balsam do ust.

    OdpowiedzUsuń
  11. Szkoda, ze się nie sprawdził :/ Ale dla samego zapachu chętnie bym go kupiła :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ojj uwierz mi, nie warto :( Uczucie lepiącego się kremu na ustach jest co namniej nieprzyjemne...

      Usuń
  12. kurcze, szkoda, po zapachu człek, by myślał, że to bóg wie co:(

    pozdrawiam
    :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Niby to niemądre, żeby kosmetyk oceniać po zapachu, ale czasem ciężko nie ulec pięknej woni niektórych kosmetyków. A potem 'masz babo placek'... heh ;p

      Usuń
  13. mialam ale nie sprawdzila sie :P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dobrze wiedzieć, że to nie tylko moje wrażenie :)

      Usuń
  14. szkoda, że taki piekny zapach a działania brak :( Zapowiadało się świetnie, ale zapach to nie wszystko :(

    OdpowiedzUsuń
  15. Nie miałam i raczej nie zamierzam mieć, bo kosmetyków kokosowych unikam jak ognia :P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No to wcale Ci się już nie dziwię, czemu ich tak unikasz ;p

      Usuń
  16. Cudowny balsam :))) Znalazlam twojego bloga przez przypadek i zostane tu na dluzej :))) pozdrawiam

    beautcosmetique.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  17. miałam kiedyś ten balsam jednak nie przypadł mi on do gustu ;)

    OdpowiedzUsuń
  18. Niestety, mam co do niego podobne odczucia... Absolutnie nie nawilża, a na tym najbardziej mi zależało. Za to zapach - obłędny!!! :))

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za wpis! Wasze komentarze sprawiają mi niezwykłą przyjemność i są dla mnie motywacją do dalszej pracy :)

LinkWithin

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...